Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2010
Książka jest jak ciastko. Zazwyczaj wygląda pięknie i bardzo apetycznie, aż chce się jeść. Czasami czeka nas jednak rozczarowanie0 smak nie dorównuje wyglądowi. A jak smakuje pierwsze ciastko z Cukierni pod Amorem?
Ja porównałabym jego smak do wypiekanego tam z okazji dni Gutowa pierścionka- interesujący, oryginalny, lekko słony i... pusty w środku. A nadzienie jest przecież bardzo ważne..
Pod szyldem gutowskiej cukierni "Pod Amorem" przeplatają się dzieje trzech rodów: Zajezierskich, Cieślaków i Hryciów. Na przestrzeni lat toczy się rodzinna historia, pełna miłości, tajemnic i intryg. Do czego doprowadzi znalezienie mumii na gutowskiej ziemi? Co ukrywa Barbara Zajezierska? Jak potoczą się losy rodów? Dowiecie się, czytając tę trylogię.
Biorąc do reki tę książkę, spodziewałam się lekkiej i nieskomplikowanej opowieści rodzinnej. Określenie "saga familijna" właśnie to mi sugerowało. Tymczasem miałam okazję przeczytać obszerną, wielowątkową powieść o szerokim podłożu historycznym. Ten nieoczekiwany przeze mnie styl zbił mnie z tropu na tyle, że na początku ciężko było mi dobrze wczytać się w oznaczane datami rocznymi rozdziały- jakoś nie potrafiłam zapamiętać, w którym momencie jestem. W mirę jednak jak poznawałam postaci, sprawa staławała się prostsza. I dużo ciekawsza.
Ciastko nie spełniło moich oczekiwań smakowych, pomimo tego zdałam sobie sprawę, że jest bardzo dobre. Wgryzłam się więc dalej.
Losy rodziny Zajezierskich śledziłam z prawdziwym zainteresowaniem. Jej członkowie wzbudzili moją sympatię. Muszę jednak przyznać, że niczym się nie wyróżnili. Choć nigdy nie czytałam tego typu pozycji, miałam wrażenie, że skądś to już znam, nic mnie nie zdziwiło.
Za to osadzenie powieści na tle historycznym bardzo mi się spodobało. Pomogło to wczuć się w klimat minionych lat i zachwycić się ich pięknem.
Tak, to ciastko jest smakowite, ale brakuje w nim dodatków! Nawet dodanie odrobiny aromatu mogłoby sprawić, że stałoby się moim ulubionym.
Pomimo tego, iż w "Zajezierskich" czegoś mi zabrakło, mam zamiar kontynuować znajomość z tą serią i zaprzyjaźnić się z "Cieślakami". I Wam polecam tę serię. Warto ją poznać i zakosztować ciastek z gutowskiej cukierni. Na mnie czekają jeszcze dwa. Ciekawe, czy zasmakują mi bardziej od wypieku Zajezierskich?
7/10
Nie znam jeszcze tej serii.
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam już wszystkie części i nie żałuję, był to czas poświęcony na na naprawdę miłą lekturę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się z tą serią:)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam i podobało mi się :D Teraz poluję na ostatnią cześć - Hryciowie :D
OdpowiedzUsuńNa razie pass, ale kto wie - może kiedyś się skuszę na tę serię ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba poznać ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że to rewelacyjna książka, jedna z najlepszych jakie w życiu czytałam, kompletnie mnie oczarowała, jest bardzo klimatyczna, a język piękny.
OdpowiedzUsuń