wtorek, 24 lipca 2012

Kwestia wyboru.


Wybór Marty - Lidia Ewa Witek







Tytuł: "Wybór Marty"
Autor: Lidia Ewa Witek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Księży Marianów
Rok wydania: 2006 







Wyobraź sobie, że do Twojego domu puka osoba, z którą łączy Cię średni, jeśli nie niski stopień zażyłości, i prosi o pomoc. Decyzja nieodwracalnie zmieni Twoje życie, wywróci wszystko do góry nogami. Zmusi Cię do zmiany pracy, znajomych i stylu życia. Na co się zdecydujesz? Wyciągniesz pomocną dłoń?


 Przed takim właśnie wyborem staje Marta- młoda i ambitna pani architekt, której spokojne życie przerywa pojawienie się jej kuzynki, Małgosi. Dziewczyna jest w ciąży i planuje zabić swoje dziecko, choć wcale tego nie chce; zmusza ją do tego trudna sytuacja. Młoda kuzynka prosi Martę jedynie o nocleg, jednak kobieta oferuje jej inną formę pomocy- adopcję dziecka. Ta decyzja zaważy o losie ich wszystkich...


Marta, jak na poważną, rozsądną osobę przystało, rozważa najpierw wszystkie za i przeciw. Znajduje zarówno pozytywne, jak i negatywne strony sytuacji. A ja się w tej książce minusów dopatrzeć nie mogę! Świetnie spełnia wszystkie wymagania stawiane dobrej powieści.


 Fabuła jest naprawdę interesująca. Tytułowy "Wybór Marty" nie był jednorazowym wyczynem, składał się z wielu mniejszych, lecz równie ważnych decyzji. Bo przecież w rzeczywistości nic nie kończy się na wyborze, potem trzeba jakoś z nim żyć. Podoba mi się, że przedstawiono konsekwencje decyzji Marty, że ukazano jej dalsze losy. Sprawiło to, że książka wydawała mi się bardzo realistyczna, czytając to, czułam, że ta historia mogła się naprawdę kiedyś zdarzyć, ba! Zdarza się wciąż! Nie zauważamy tego, jednak spotykamy ludzi takich jak Marta- cichych bohaterów, przeżywających swoje małe, a jednak ogromne dramaty. To wielka wartość tej książki- przedstawia prawdę.


 Nie tylko główna bohaterka wydaje mi się bardzo realistyczna. Wszystkie postaci wydają mi się właśnie takie. Nie są idealni, lecz ciekawie wykreowani. Każdy, nawet epizodyczny bohater obdarzony jest niebanalnym charakterem, nie sposób go nie polubić. Moimi faworytami są Adela oraz Józef.:)


 Największą zaletą tej pozycji jest to, że wzbudza emocje. Porusza i chwyta za serce tak bardzo, że trudno się od niej oderwać. Historii bohaterów nie śledzi się ze zwykłym zainteresowaniem, nie! Czytaniu towarzyszy rozbawienie, wzruszenie czy nawet strach o losy postaci. Decyzje Marty mogą cieszyć, oburzać czy złościć, ale i tak godzimy się z nimi i z wytęsknieniem czekamy na rozwój sytuacji. Jedyne, czego brakuje, to kolejne rozdziały. Ja z chęcią przeczytałabym więcej.


 Przedstawiony świat wydaje się tak realny, iż ciężko traktować "Wybór Marty" jak zwykłą powieść. To historia z życia. Nie można przeczytać jej, przechodząc jakby "obok", trzymając emocje na wodzy. Ją trzeba przeżyć.


 Do przeżywania tej pięknej, choć smutnej historii zapraszam wszystkich, którzy są gotowi przenieść się do Warszawy i poznać losy miłej pani architekt. Może i Was zainteresują? 
8/10


Wybaczcie moją przedłużoną nieobecność, na usprawiedliwienie mam jedynie jedno słowo- wakacje. Ostatnio rzadko bywam w domu, nadrobię to chyba dopiero we wrześniu :) Ale z blogosfery na tak długo już raczej nie zniknę, mam nadzieję... 

11 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie tą pozycją. Najpierw problem z tą aborcją, który chyba nie jest aż tak często poruszany w książkach, i szczęśliwe zakończenie, czyli to co najbardziej lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie nie jest do końca szczęśliwe (przynajmniej według mnie), ale i tak najlepsze z możliwych :)

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie. Czemu nie? Może uda mi się ją znaleźć w bibliotece? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Być może książka będzie ciekawa i widzę, że jest nieco odmienna ale póki co odpuszczę ją sobie :/

    Jak tam wyzwanie 10 książek w wakacje? ;3

    Przy okazji zapraszam do mnie na nową recenzję. Pozdrawiam serdecznie, Avenix.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziwo, kiepsko :/ Byłam przekonana, że 10 książek przeczytam w pierwsze dwa tygodnie wakacji (mniej więcej tak było w zeszłym roku, ogólnie przeczytałam wtedy 40 książek), a tu koniec lipca i na koncie mam dopiero trzy i mnóstwo zaczętych -.- Jakoś nie umiem się skupić na jednej pozycji... Będzie lepiej, mam nadzieję :)

      Usuń
  4. Fajna recenzja :D
    Ostatnio mam ochotę na takie książki, bo fantastyka już mi się przejada nieco i chcę trochę o życiu poczytać ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Miałam dokładnie tak samo, gdy ją czytałam! Świetnie nadaje się jako przerywnik od pozycji innego rodzaju :)

      Usuń
  5. Widzę że fajna pozycja, postaram się po nią sięgnąc ;]
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja zachęcająca, więc jestem jak najbardziej na tak. Szczególnie, że jest to kolejna książka, która wydaje się łączyć w sobie jednocześnie ciekawą fabułę i jakieś przesłanie. No i problemy. Lubię problemy. Oczywiście tylko w książkach:)

    Cieszę się, że znów można Cię widzieć w blogosferze:*

    OdpowiedzUsuń
  7. recenzja zachęcająca i mimo, że zwykle nie czytam takich książek, a już szczególnie polskich autorów, to może sięgnę, choć dopiero jak stosik do przeczytania mi zmaleje ^ ^

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, zostaw po sobie ślad, a ja z chęcią na niego odpowiem.